Wpływ zanieczyszczeń na konstrukcje budowlane
Bardzo dużym problemem podczas eksploatacji materiałów wykonanych z aluminium i poliwęglanu są ptasie odchody. Temat ptasich odchodów jest zazwyczaj niesłusznie pomijany w kartach charakterystyk materiałów używanych w przemyśle budowlanym, wykończeniowym, a problem ten może mieć doniosłe znaczenie nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale i estetyki.
Amoniak (NH3) i kwas moczowy (C5H4N4O3) zawarte w odchodach ptasich tworzą łatwo rozpuszczalne moczany, wykazujące środowisko zasadowe (pH powyżej 7, dlatego odchody ptasie używane są do odkwaszania gleby). W przypadku poliwęglanu i jego wyrobów amoniak nawet w małych stężeniach działa bardzo korodująco na wyroby z poliwęglanu. W kartach charakterystyki można najczęściej zauważyć notę N/R –Not Resitant ,czyli nieodporny na działanie tego czynnika. Poliwęglan mający grupy karbonylowe wchodzi w reakcji z amoniakiem, gdzie powstają aminy, a produktem końcowym jest często biały proszek: węglan amonu. Amoniak powoduje szybką korozję poliwęglanu, nawet pomimo stosunkowo lekkiego pH odchodów gołębi (7.1-7.8), dlatego zalecane jest szybkie oczyszczenie zabrudzonej powierzchni- choćby wodą z octem (który to ocet CH3COOH przereaguje z nadmiarem amoniaku w stosunku do moczanów). Rzeczona korozja niekoniecznie musi być od razu widoczna, jej objawy mogą pojawić się nawet po wielu tygodniach od ekspozycji w postaci zadziorów, uszkodzeń komórek poliwęglanu, zmianach barwy, zmianach przepusczalności światła, czy w końcu (najczęściej spotykane zjawisko, szczególnie w np. starych halach, magazynach) i zmatowieniu powierzchni tworzywa. Poliwęglan jest raczej materiałem odpornym na działanie kwasu moczowego i jego soli. Jednak należy podkreślić, że moczany jako sole słabego kwasu i w stosunku do tego kwasu silniejszej zasady mogą ulegać pod wpływem związków siarki przemianie w agresywniejsze związki np. siarczan (IV) amonu. Pod tym względem również zaleca się profilaktyczne czyszczenie powierzchni.
Wyroby z aluminium są raczej odporne na amoniak w ptasich odchodach- w szczególności amoniak zawarty w rzeczonych odchodach praktycznie nie robi na wyrobach aluminiowych żadnego wrażenia: pomijając wątpliwą estetykę aluminium może być „całe białe” i nie stanie się żadna krzywda. Problem pojawia się z malowanym aluminium. Pomijamy tutaj kwestie odporności chemicznej farby bo tego typu rozważania dalece wychodziły by poza zakres niniejszej problematyki. Problemem jest niejednorodność temperatury- warstwa „kupy” działa jak izolator cieplny, niejednorodności mogą spowodować, że gradienty rozszerzalności temperaturowej w miejscach otulonych ptasimi fekaliami będą inne, a co za tym idzie: może dojść do lokalnego uszkodzenia warstwy lakieru/ farby (dlatego niesłusznie uważa się, że ptasie odchody na lakierze samochodowym to czynnik korodotwórczy- problemem jest rzeczona rozszerzalność). Problemem dla aluminium jest kwas moczowy, który reaguje z aluminum powodując jego korozję, warto jednak dodać, że nie jest to korozja szybka, tylko wolno postępująca- dlatego też, gdy systematycznie raz na np. tydzień, dwa oczyści się powierzchnie metalu to nie powinny pojawić się problemy.
Wyroby z aluminium w nowoczesnym budownictwie często są połączone z poliwęglanem np. jako naświetlenia, pasma świetlne itd. Na szczęście do czyszczenia połączonych wyrobów PC-Al z ptasich odchodów w zupełności wystarcza woda z octem. Ocet nie uszkodzi zarówno aluminium jak i poliwęglanu. Najważniejsze o czym należy pamiętać to o systematycznym czyszczeniu zanieczyszczonych wyrobów wykonanych z poliwęglanu i aluminium.
Podsumowując: odchody ptasie nie są czynnikiem wpływającym drastycznie na proces korozji aluminium i poliwęglanu, jednak powinien być to ważny komunikat dla developerów, aby zabezpieczali konstrukcje tego typu przed „niechcianą toaletą”.