Nieszczelne świetliki szklane
.
Zdaję sobie sprawę że Państwo prowadzicie forum gdzie poruszacie tylko tematy związanie z konstrukcjami gdzie wypełnienie stanowi poliwęglan, mój temat jest nieco odmienny bo wypełnienie świetlików stanowi szkło zespolone. Prowadzimy salon meblowy i wszechobecne przecieki doprowadzają nas do furii. Obiekt nabyliśmy razem ze świetlikami, nie mamy jednak do nich żadnej dokumentacji oraz rysunków i nie bardzo wiemy w jaki sposób je naprawić, czy też lepiej zdecydować się na ich usunięcie. Rozważaliśmy zaślepienie świetlików poprzez pokrycie ich papą jednak ze względów estetycznych nie uzyskaliśmy na to zgody. Prosimy o poradę w jaki sposób przeprowadzić ewentualną naprawę oraz czy ma ona ekonomiczny sens.
Leokadia M. Toruń
.
.
Odpowiedź: Szanowna Pani
Nie jesteśmy wprawdzie fachowcami w temacie fasad aluminiowo-szklanych, jednak spróbujemy się podzielić wiedzą jaką posiadamy. Jak widać na zdjęciach zastosowane zostały profile aluminiowe do poliwęglanu /do wewnętrznych zastosowań/ nie zaś do szkła stąd zapewne bierze się część kłopotów. Należy pamiętać że profile czy też stolarka do poliwęglanu wygląda inaczej od tej przeznaczonej do szkła. Profile do poliwęglanu są lżejsze i delikatniejsze ponieważ poliwęglan ma zdecydowanie mniejszą masę niż szkło. Poliwęglan jest elastyczny oraz miękki dlatego wymaga łagodniejszego mocowania i mniejszego przy tym docisku. Zupełnie inaczej zachowuje się szkło – szczególnie szkło zespolone – stanowi ono sztywną i ciężką bryłę wymagającą liniowego bardzo stabilnego podparcia. W przypadku błędów i niedokładności wykonania poliwęglan się podda poprzez wygięcie, w przypadku szkła nie ma takiej możliwości i tafla szklana zapewne pęknie. Szkło posiada niewielką wartość rozszerzalności liniowej, więc nie będzie zbytnio pracowało przy różnicach temperatury, płyty poliwęglanowe zaś przeciwnie. Analizując przesłane zdjęcia proponujemy odlepić wszystkie taśmy dekarskie i przy sprzyjającej pogodzie za pomocą węża ogrodowego świetliki polewać wodą - zaczynając od najniższych punktów. Należy to robić schematyczne
długo i powoli - miejsce koło miejsca. Druga osoba powinna się w tym czasie znajdować wewnątrz obiektu sygnalizując ewentualny przeciek. Żeby wyniki były miarodajne należy przewidzieć średnio około 1 do 2 godzi na jeden świetlik. Polewanie wodą zawsze rozpoczynamy od dołu świetlika punkt po punkcie, nierzadko winne przeciekom są obróbki blacharskie przez co warto od nich rozpocząć. Przypuszczamy że da się naprawić świetliki poprzez ich demontaż i podłożenie zdecydowanie szerszej obróbki blacharskiej położonej na szeroki zakład /około 10-15cm/ lub też lutując krawędzie. Dzięki takim rozwiązaniom powinno się wodę deszczową skierować na zewnątrz. Postaramy się Pani przesłać dokładne rysunki jak takie obróbki wykonać. Prosilibyśmy jednak wcześniej przeprowadzić test wodny i wskazać miejsca przecieków. Mamy nadzieję że takie działania powinny zdecydowanie pomóc.
