Wiesław i Rozalia K. Będzin
Wokół domu zbudowaliśmy rozległe zadaszenia z poliwęglanu, aranżując ogród zimowy wraz elementami małej architektury zieleni krzewów oraz kwiatów. Całość projektu ze wszystkimi detalami była naszego autorstwa, samo zadaszenie ma łączną powierzchnię 150m2 i stanowiło pokaźną pozycję w kosztorysie domu.
Ze względu na utrzymanie stylu wybraliśmy konstrukcję drewnianą harmonizującą z eklektycznym stylem domu. Początkowo rozważaliśmy stosowanie szkła, jednak zbyt wielka różnorodność kształtów szczególnie łukowych spowodowała że cena stała się dla nas nie do przyjęcia podobnie zresztą jak i jego masa. Postanowiliśmy by zastosowany poliwęglan dociskany był do konstrukcji zadaszenia za pomocą frezowanych zaimpregnowanych listew drewnianych. Miejsca gdzie stykał się poliwęglan z zadaszeniem postanowiliśmy uszczelnić tradycyjną masą silikonową.
Zdecydowaliśmy się nie wprowadzać elementów z tworzyw sztucznych, aluminium czy stali.
Niestety po kilku tygodniach zaczęły się problemy które na dzień dzisiejszy praktycznie wyłączyło zadaszenie z używania, szczególnie po niewielkich nawet opadach deszczu.
Drewno zaczęło pracować - poliwęglan zaczął się wysuwać z profili, konstrukcja zadaszenia
rozeschła się miejscami do tego stopnia że belki drewniane uległy skręceniu powodując wypadanie płyt. Uszczelnienia najczęściej z jednej strony wypadły zaś z drugiej strony uległy zgnieceniu, powodując przecieki praktycznie z każdej strony. Próbowaliśmy dodatkowo uszczelnić za pomocą samoprzylepnych taśm uszczelniających, jednak te również miejscami odpadły. Wykonawca twierdził że wykonał wszystkie prace zgodnie z naszym projektem, i nie widzi powodu do usuwania przecieków. Nie był w stanie w żaden sposób zaradzić czy naprawić błędów które powstały. My z mężem uważamy że on powinien znać się na swoim rzemiośle i poinformować nas pisemnie o konsekwencjach zastosowania takiego rozwiązania.
W chwili obecnej zamiast wspomniane zadaszenia być ozdobą naszej posesji to szpeci ją. Prosimy o pomoc czy warto nam wytaczać sprawę sądową wykonawcy zadaszenia jeżeli tak to jaką mamy szansę wygrania. Jakie należy podjąć działania żeby nasze zadaszenia z poliwęglanu naprawić. Przesyłamy Państwu dwa zdjęcia z prośbą umieszczenia ich na waszym forum. Pierwsze zdjęcie przedstawia nasze zadaszenie od spodu po dwóch miesiącach od zakończenia montażu przez Wykonawcę - już tam zaczynał poliwęglan wpadać do środka, płyty sąsiednie niewidoczne na zdjęciu obok uległy wybrzuszeniu. Drugie zdjęcie zrobił mąż kilka dni temu, widać tam jak wygląda połączenie płyt - tam także poliwęglan wysuwa się z prowadnic.
Odp:
Szanowni Państwo, istotą naszego forum nie jest udzielanie porad prawnych, lecz dzielenie się wskazówkami dotyczącymi prawidłowego posługiwania się materiałem takim jak poliwęglan z którego wykonuje się świetliki dachowe, czy też zadaszenia. Opieramy się na własnych doświadczeniach oraz błędach z którymi mieliśmy lub mamy do czynienia. Przedstawione w forum informacje są wynikiem naszych obserwacji i naszych osobistych wniosków z którymi się można zgodzić czy też nie.
Sądzimy że w państwa przypadku zostało popełnionych szereg błędów, począwszy od zastosowania nieodpowiedniej jakości drewna konstrukcyjnego. Zadaszenia z poliwęglanu jeżeli mają być wykonane z drewna to konstrukcja ta musi być idealnej jakości. Kategorycznie nie wolno stosować drewna niedostatecznie wysuszonego. Dostajemy także szereg zleceń czy próśb o poradę na naprawę podobnie nieprawidłowo wykonanych podobnych konstrukcji jak świetliki dachowe czy też pasma świetlne. Przy najbliższej okazji przedstawimy i te wątki na naszym forum lub blog.
Ponieważ upowszechnienie poliwęglanu jest u nas coraz większe i łączenie go z drewnem coraz częstsze to pojawia się przy tym wiele błędów które wynikają w głównej mierze ze stosowania drewna niskiej jakości i co gorsza niedostatecznie sezonowanego. Ze względu na to że błędy te są nagminnie popełniane to poniższy wątek postaramy się rozwinąć bardziej dogłębnie w bieżącym temacie forum. Wspomniane problemy z racji swoich podobieństw możemy odnieść do wspomnianych powyżej zagadnień takich jak podkonstrukcje pod świetliki dachowe, pasma świetlne i inne. Na naszej stronie umieściliśmy już sporo wyczerpujący informacji, dla przypomnienia cytujemy link mówiący o doborze konstrukcji. Istnieje niestety w branży przeświadczenie że drewno samo doschnie jak będzie zamocowane.
Od biedy podobno można stosować mokrą więźbę pod dachówki. Masa dachówek dognie drewno na swoje miejsce, dlatego mijając spadziste dachy kryte dachówką można zauważyć że dachy te mało kiedy są idealnie równe. Faktura dachówek sprawia że niedoskonałości te są widoczne w zasadzie tylko dla wprawnego oka. Poliwęglan jeżeli ma spełnić swoją rolę to powinien mieć bardzo dokładnie przygotowaną powierzchnię pod montaż. Musimy sobie przypomnieć także o wysokim współczynniku rozszerzalności liniowej co skutkować będzie jego pracą przy różnicach temperatur. Jeżeli do tego nałoży się jeszcze niewłaściwie wykonana konstrukcja nośna z tendencjami do skręceń wyboczeń, skurczów itp to wynik takich prac może być opłakany. Wspomniane również trzaski o których Państwo piszą wynikają z tego że konstrukcja zadaszenia została wykonana wadliwie zaś zastosowany poliwęglan komorowy dymny jest wyjątkowo podatny na nagłe różnice temperatur. Płyty w ciemnym kolorze dużo szybciej się nagrzewają co skutkuje błyskawicznym rozszerzaniem.
Efekt ten jest wyjątkowo dokuczliwy z racji nagłych i bardzo głośnych trzasków. Co gorsze zjawisko to nie występuje tylko przy dobowych nagłych różnicach temperatur noc - dzień i odwrotnie. W upalne a także w mroźne dni nawet przemieszczające się chmury powodują że raz zadaszenie lub świetliki dachowe są pod działaniem słońca błyskawicznie się rozszerzając emitując trzaski, po chwili wędrująca po niebie chmura zasłania zadaszenie ochładzając go na chwilę powoduje jego błyskawiczne kurczenie któremu także towarzyszą trzaski. Wspomniane dokuczliwości są niewielkie i najczęściej ustępujące po upływie niedługiego czasu jeżeli konstrukcja i uszczelnienia są prawidłowe zaś zastosowane płyty z poliwęglanu są w kolorze kryształ. Trudnych do wytrzymania i wyjątkowo dokuczliwych efektów możemy się spodziewać gdy konstrukcja jest wykonana nie tylko niedokładnie a także z wadliwego drewna o czym pisaliśmy wyżej jak i z doboru poliwęglanu w kolorze dymnym "brąz". Pamiętając o wysokiej rozszerzalności materiału nie zapominajmy o pozostawieniu miejsc /luzu/ na pracę płyt. Inaczej luz dobieramy zimą a inaczej latem. Zlekceważenie odpowiedniego luzu będzie skutkowało tym że wspomniane i tak dokuczliwe trzaski będą dodatkowo spotęgowane przez ten błąd. Nierzadko też jest do dodatkowy powód wypadania lub też wybrzuszania się płyt.
Jeżeli nie będzie się stosowało wspomnianych reguł i zasad to szkoda poświęconego nakładu pracy środków na takie przedsięwzięcie. Jeżeli postanowiliśmy jednak mimo wszystko by zadaszenia z poliwęglanu były wykonane na konstrukcji ze zwykłej tarcicy i nie mamy pewności czy nie pojawią się problemy gdy założymy płyty z poliwęglanu to proponujemy pośrednie rozwiązanie. Można postawić konstrukcję pod zadaszenie w miejscu gdzie będzie ono docelowo stało. Na stałe osadzamy tylko marki pod słupy oraz same słupy. Nie skręcamy jednak "na gotowo" elementów wierzchnich do których zamocowany będą płyty z poliwęglanu. Skręcamy tylko prowizorycznie by nie spadły i nie zraniły nikogo i nie wyrządziły żadnej szkody.
Tak pozostawioną konstrukcję w formie pergoli pozostawiamy na sezon lub dwa do czasu aż drewno przestanie pracować. Wielu naszych klientów którym zaproponowaliśmy takie rozwiązanie było nam wdzięcznym za taką poradę. Tam gdzie zastosowano drewno mokre sprawy przybrały mniej korzystny obrót i większość elementów takich jak profile do poliwęglanu, płyty poliwęglanowe uległy nieodwracalnemu zniszczeniu.
Zachęcamy do stosowania bardziej wypróbowanego materiału jakim jest drewno klejone o odpowiedniej klasie. Jest ono wprawdzie droższe od tradycyjnej tarcicy to jednak wychodzi go znacznie mniej z tego powodu że posiada ono większą wytrzymałość i można dzięki temu zastosować cieńsze przekroje. Jeżeli zadaszenia poliwęglanowe ma mieć bardziej wyrafinowany kształt łukowy, eliptyczny piramidalny, czy jeszcze inny, zaś konstrukcja zadaszenia ma być drewniana to uważamy za celowe by na konstrukcję drewnianą położyć profile aluminiowe jak przy naszych tradycyjnych i wypróbowanych rozwiązaniach
W sytuacji gdy zależy nam by elementy aluminiowe były niewidoczne z racji estetyki lub kompozycji zadaszenia tak jak w Państwa przypadku, to uważamy za właściwe pomalowanie tych elementów w kolorze zastosowanego drewna metodą proszkową. Jeżeli profile do poliwęglanu będą pomalowane proszkowo zaś barwa będzie zbyt jednolita to zawsze można przy użyciu odpowiednich farb dokonać korekty domalowując odpowiednia fakturę przypominającą właściwe drewno. Jeżeli efekt ten nie wyda nam się zbyt zadowalający to zawsze możemy zamaskować elementy aluminiowe za pomocą listew drewnianych z rodzimego drewna, lub co jest rozwiązaniem trwalszym - odpowiednio zakonserwowanymi elementami z drewna szlachetnego.
Nie powinno się jednak stosować zbyt sztywnych połączeń z racji różnic pracy wspomnianych materiałów. Całość Państwa zadaszenia straciło też swój urok przez sposób czy też bardziej próbę uszczelnienia miejsca styku drewna i poliwęglanu. Widoczne na fotografii uszczelniacze w żaden sposób nie miały prawa zapewnić szczelności zarówno od góry jak i od dołu konstrukcji zadaszenia.
Komory nie są w żaden sposób zabezpieczone przed przedostawaniem się do wnętrz zanieczyszczeń, co skutkować będzie gromadzeniem się w środku glonów, pyłów, brudu, owadów - poniżej wątek w którym wyjaśniliśmy już ten temat.
Sumując temat; jeżeli wszelkie elementy konstrukcji zadaszenia przestaną pracować i konstrukcja dostatecznie wyschnie to można zdemontować poliwęglan i opisując go we właściwy sposób tak by nie pomylić przy ponownym montażu. Spróbować skorygować konstrukcje drewnianą po czym zaimpregnować dobrymi preparatami wszystkie elementy drewniane, szczególnie wszystkie wierzchnie elementy które były narażone na bezpośrednie działanie warunków atmosferycznych o czym pisaliśmy powyżej i spróbować założyć ponownie płyty z poliwęglanu.
Zapewne trzeba się będzie liczyć z tym że nie wszystkie płyty da się ponownie wykorzystać bowiem konstrukcja uległa i tak nieodwracalnej deformacji. Po założeniu aluminiowych listew dociskowych można zastosować wspomniane malowanie, lub też maskowanie za pomocą. W przypadku gdy wspomniane działania nie przyniosą oczekiwanych skutków trzeba będzie wymienić ich część lub wszystkie elementy drewniane na te odpowiedniej jakości.